Opublikowany przez: monika.g 2016-02-03 16:17:58
Stare chińskie przysłowie mówi „Obyś żył w ciekawych czasach”. Jeśli chodzi o sytuację kredytową, to niezaprzeczalnie z takim faktem od niedawna mamy do czynienia. Co chwila dzieje się coś, co skutecznie podtrzymuje napięcie i trzyma obecnych i przyszłych kredytobiorców w niepewności.
Rok 2016 niewątpliwie należał będzie do ciekawych pod względem kredytowym. W kilku punktach postaram się skrótowo opisać najważniejsze sprawy, z którymi mamy do czynienia.
zdj. pixabay.com
1. Większy wkład własny
Dziś już wymagany w wysokości 15% ceny zakupu, lub wartości nieruchomości. W przyszłym roku nawet 20%. Tyle teoretycznie powinniśmy posiadać własnej gotówki na zakup wymarzonego lokum. Dopuszczalne są inne zabezpieczenia, np. w postaci środków zgromadzonych na IKZE, ale ta forma nie jest jeszcze powszechna w bankach. Pozostaje skorzystać z oszczędności, które mamy. Na szczęście Komisja Nadzoru Finansowego pozostawiła małą furtkę w postaci możliwości ubezpieczenia brakującego wkładu własnego. Przypomina to sytuację z lat przynajmniej 2005-2008, z małą jednak różnicą. 10% musimy mieć, a ubezpieczyć możemy tylko pozostałą część. Jak się okazuje, to i tak spore ułatwienie. Przy kredycie na kwotę 200 000 zł, możemy mieć o 10 000 mniej własnych środków. Takie ubezpieczenie najczęściej stosowane jest w formie wyższego oprocentowania kredytu.
Czy zawsze takie rozwiązanie będzie dostępne ? To już zależy głównie od KNF-u.
2. Waluta obca czy rodzima?
Ten problem został już z naszych barków zdjęty. Przepisy pozwalają na zaciągnięcie kredytu jedynie w tej walucie, w której zarabiamy. Tzn. kto zarabia w PLN otrzyma kredyt w PLN, kto zarabia np. w EUR dostanie kredyt w EUR. Obostrzenia powyższe zostały wprowadzone aby uchronić Kredytobiorców przed skutkami wpływu różnic kursowych, co miało miejsce w przypadku kredytów frankowych.
3. Co z frankiem?
Na obecną chwilę nie ma innej sensownej możliwości poza czekaniem. Scenariusze, z jakimi mieliśmy do czynienia pokazały, że jakakolwiek przewidywalność jest niewielka. Globalna sytuacja, oceny, ratingi, analizy, sytuacja polityczna w kraju i w regionie – to wszystko wpływa na postrzeganie naszej gospodarki.
Osoby, które dziś płacą większą ratę, mogą jedynie spłacić swoje zadłużenie lub przewalutować kredyty na PLN. Wiąże się to niestety ze zrealizowaniem straty na tych produktach. Na pewno już zadłużenie samo z siebie nam się nie zmniejszy. Zadłużenie jednak też już nie wzrośnie więcej. Dlatego jest to rozwiązanie dla tych, którzy obawiają się dalszego osłabienia naszej waluty.
Dzięki temu, że stopy procentowe w Szwajcarii są na najniższym w historii poziomie (są ujemne), niwelują znacznie wzrost raty wynikający z droższej waluty. Niewielka to pociecha, ale gdyby to nie miało miejsca, skutki byłyby znacznie poważniejsze.
W najgorszej sytuacji nie są osoby, które regularnie spłacają raty pomimo tego, że są dziś większe, ale te, które z różnych przyczyn muszą pozbyć się nieruchomości. Ich sytuacja jest najgorsza, ponieważ może okazać się, że cena sprzedaży tejże nieruchomości nie pokryje w całości zobowiązania kredytowego. Z tego powodu na rynku „zablokowana” jest duża liczba mieszkań.
Co jakiś czas pojawiają się pomysły o pomocy dla „frankowiczów”. Ogłaszane są nowe projekty i rozwiązania. Należy niestety brać pod uwagę fakt, że większość z nich zależy od decyzji politycznych, dlatego dopóki jakikolwiek przepis nie wejdzie w życie, nie należy wiązać z nimi zbyt dużych nadziei.
W sytuacji, gdy mamy realny kłopot ze spłacaniem rat, należy niezwłocznie udać się do swojego banku, aby wspólnie spróbować znaleźć rozwiązanie, które pomoże kredytobiorcy i będzie zaakceptowane przez bank. Nigdy nie czekajmy do chwili, gdy będzie za późno. To najgorsze, co moglibyśmy zrobić.
4. Podatek bankowy i zdolność kredytowa
Skutki odczuliśmy zanim jeszcze został wprowadzony. Już w grudniu 2015 większość banków uwzględniło go w oprocentowaniu przyszłych kredytów. Przez to kredyty podrożały średnio o 0,4-0,6 p.p. Nikłe są szanse na powrót do poprzednich marż. Tu jednak znów z pomocą mogą przyjść niższe niż obecnie stopy procentowe.
Komisja Nadzoru Finansowego upomniała także część banków, że zbyt liberalnie wyznaczają zdolność kredytobiorców do spłaty określonej raty. Skutkiem tego był ogólnorynkowy wzrost kosztów utrzymania rodziny, jakie banki przyjmują w trakcie analizy kredytowej.
Te dwie rzeczy bezpośrednio przełożyły się na drastyczny spadek zdolności kredytowej. Zamknęło to niektórym drogę do wymarzonego mieszkania lub domu.
5. Mieszkanie Dla Młodych
Najpopularniejsza obecnie metoda wsparcia rodzin przy zakupie własnego lokum. Polega na bezzwrotnym dofinansowaniu zakupu nieruchomości kwotą przekraczającą niekiedy 100 000 zł. Trzeba oczywiście spełnić określone kryteria, ale w niektórych rejonach kraju nie jest to zbyt wygórowany warunek. Program miał spełniać funkcje pro społeczną, dlatego najlepiej traktowane są duże rodziny, tzn. z co najmniej trójka dzieci. Nie oznacza to jednak, że o dofinansowanie nie mogą się ubiegać osoby bezdzietne lub osoby samotne. MDM jest także świetnym sposobem dla tych, którzy nie dysponują środkami na wkład własny. Dopłata go zastępuje.
Minusem programu jest fakt, że na każdy rok przeznaczona jest określona pula środków na dopłaty. Kto pierwszy ten lepszy. Polacy już w 2015 roku wykorzystali 50% środków na dopłaty, przysługujących na rok 2016. Co ciekawe w samym tylko grudniu zostały złożone wnioski na 20% całego przysługującego limitu. Jeśli taki trend miałby się utrzymać, to pozostałe 50% dostępnego limitu zostałoby wyczerpane już w marcu 2016. To czarny scenariusz dla kredytobiorców.
Jeśli jednak zmniejszymy prognozy nawet o połowę, czyli, że będzie wykorzystywane tylko 10% limitu miesięcznie, graniczną datą będzie maj 2016. To nadal zła informacja dla wszystkich, którzy chcieliby dokonać transakcji zakupu i zapłacić w drugiej połowie roku.
Wnioski w programie MDM można składać do końca trzeciego kwartału 2018 roku.
6. Gdzie kredyt, czyli co z chwilówkami?
Na rynku alternatywą dla kredytów bankowych są tzw. chwilówki. Instytucje zajmujące się nimi rządzą się trochę innymi prawami i czasem łagodniej podchodzą to kwestii zdolności kredytowej klientów. Należy być przy tym jednak niezmiernie ostrożnym. Zazwyczaj mamy niewielką wiedzę o tym, z jaką firma mamy do czynienia, czy ktokolwiek, jakakolwiek instytucja państwowa ją kontroluje i jakie mamy prawa wobec takiej firmy. Liberalne zasady też nie są za darmo. Jeśli ktoś ponosi większe ryzyko to rekompensuje to sobie wysokością zysku, czyli kosztem jaki ponosi pożyczkobiorca. Jeśli więc już naprawdę musimy skorzystać z takiego rozwiązania, wykażmy się podwójną ostrożności, a może dodatkowo poprośmy o poradę kogoś kto ma z takimi sprawami do czynienia na co dzień.
7. Oszczędzajmy
Do tego nie trzeba już chyba nikogo przekonywać. Kredyty kredytami, ale zawsze powinniśmy dążyć do zapewnienia sobie buforu bezpieczeństwa finansowego. Każdy powinien oszczędzać i kropka.
Porad udzielił doradca finansowy pan Krzysztof Bontal.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
IzaBrzeska 2016.09.11 09:17
Sam tytuł artykułu sugeruje jakby, że wzięcie kredytu jest czymś na tyle naturalnym jak oddychanie. W rzeczywistości jest to wybór, a na dodatek jeszcze jeden z gorszych... Ja zawsze wystrzegałam się wszelkiego rodzaju kredytów i rozważam je jako absolutną ostateczność.
Patrycja Sobolewska 2016.02.05 09:46
na pewno nigdy bym nie wziela w obcej walucie :)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.